I oto jest, najważniejsze ogniwo zespołu - wielki szef. To on zbudował Masa Bukę. Jest założycielem zespołu.
Jak wspomnieliśmy wszędzie, jest naprawdę sam w kuchni i przygotowuje wszystko w momencie nadejścia zamówienia, nawet warzywa nie są wstępnie krojone. Gotuje tylko z wysokiej jakości i świeżych składników i używa tylko tego, z czego gotowałby w domu. Jest z tego bardzo dumny. Potrafi naprawdę przyłożyć się do każdego dania. Jest wielkim koniem roboczym, ale nawet on musi od czasu do czasu odpocząć i odzyskać siły.
Przez większość czasu jest w kuchni, więc nie widać go zbyt często, ale czasami jest w tawernie, zwłaszcza pod koniec nocy, kiedy gotuje, aby sprawdzić nas wszystkich.
Absolutnie nie, nienawidzę wstawać rano. Każdego dnia moja Agapi musi wyciągać mnie z łóżka i namawiać.
Czasami jem śniadanie, ale nie mogę go zrobić w domu w ciągu tygodnia pracy, tylko kawę - grecką rozpuszczalną z mlekiem i cukrem rano, a potem espresso w tawernie. Czasami kupuję coś dobrego w piekarni i jem na bieżąco. Ale w sobotę przed otwarciem rozpieszczamy się i robimy śniadanie razem z naszym zespołem. Piekę Bougatsu, Croisanty lub coś innego dobrego.
Nie wiem? Mam nadzieję, że się denerwuję... ;o)
Kiedyś, jakieś 13 lat temu, szliśmy do domu przez park i moja żona i ja wdaliśmy się w dyskusję na temat "co by było, gdybyśmy kiedykolwiek mieli restaurację, jak by się nazywała". Zgodziliśmy się, że MASS BUKA. Mniej więcej 2 lata później przyszła ta rozmowa do głowy, mimo że mieliśmy inne nazwy, to było po prostu oczywiste. To musiała być Masa Buka.
Wszystkie, ale lubię wymyślać i tworzyć nowe oferty specjalne. Mogę się tym bawić i zawsze jest inaczej.
Raczej małe porcje. Robię różne kombinacje, moja Agapi nazywa to psią miską, jeśli w ogóle uda mi się zjeść.
Oto jest pytanie, czy kiedykolwiek odpoczywam? Lubię siedzieć na balkonie z fajką, kawą i dobrą szklanką rumu.
Bardzo to lubię, lubię jeść w domu przy grillu lub w Olda's w Union.
To miejsce wyrosło na mnie od pierwszego dnia i od razu wiedziałem, że zostanę tu na zawsze. I jak prawdziwy Grek, kibicuję naszym drużynom - Slovanowi i Białym Tygrysom.
Strasznie nie lubię robić zdjęć, nie lubię, gdy ludzie przychodzą robić zdjęcia mojego jedzenia, gdy jestem w korku, ale wiem, że muszę się tam trzymać, ich liczba przewyższa 4, a ja jestem sam.
Są najlepsi, wiemy jak współpracować, wiemy jak się bawić, a wszystko to pod wodzą generała, czyli mojej Agapi.
Świeże zioła i wysokiej jakości składniki oznaczają dobre jedzenie. A jak wiadomo, my, Grecy, uwielbiamy jeść i kochamy dobre jedzenie i wino. Jedzenie jest jak miłość. Miłość potrzebuje przypraw, a jedzenie potrzebuje ziół, są one podstawą dobrego jedzenia.
W Grecji wychowałem się na rybach i owocach morza, więc je uwielbiam. A dobre mięso na ognisku, cóż mogę powiedzieć. Sprawia, że życie jest jeszcze piękniejsze. Więc jedno i drugie ;o)
Góry są świetne, kiedy leżę na plaży, piję kawę i patrzę na nie, a co najważniejsze, nie muszę po nich chodzić. Ale kocham Liberec z jego wzgórzami ;o)
PONIEDZIAŁEK: zamknięty
WTOREK - CZWARTEK: 12.00-22.30
(kuchnia do godz. 20.30)
PIĄTEK: 12.00 - 23.30
(kuchnia do 21:30)
SOBOTA: 11.30 - 15.00 / 16.30 - 23.30
(kuchnia do 21:30)
WRZESIEŃ: zamknięty